środa, 18 lutego 2015

Weekend w District of Columbia 17-19 styczeń 2015

  Tak, wiem, wiem. Wiem, że dzisiaj jest 17 luty, a opisane wydarzenie jest sprzed miesiąca. Nic jednak nie poradzę na to, że kompletnie wyleciało mi z głowy, że przydałoby się poinformować wszystkich, gdzie byłam, co robiłam w tamten miniony weekend. Żeby jednak nie przedłużać (bo a nóż przypomnę sobie, że mam wielgaśną pracę z chemii na jutro napisać a nawet nie zaczęłam) zacznę od podlinkowania wam pewnej strony internetowej Klik. Jest to organizacja kobiet, których przodkowie walczyli w czasie rewolucji. Do ugrupowania należą najczęściej osoby, które chcą pamiętać i dzielić się historią. A żeby się do organizacji dostać należy jedynie udowodnić, że ktoś z rodziny walczył w nadmienionej wojnie, czy jak to się zwie. Tak jak Rotary jest jedno, ale ma wiele dystryktów i klubów, tak i DAR jest jedno na całym świecie i jest podzielone. W sobotę 17 stycznia odbyło się właśnie spotkanie z jednej z mniejszych grup ze stanu Delaware. 
  Tego samego też dnia udałam się z host rodzicami do Waszyngton D.C. gdzie spędziliśmy noc, by rano wyruszyć na podbój nowych miejsc (PS nie ufajcie sernikom w USA. Polskie o niebo lepsze).
  W sobotę rano zaraz po śniadaniu udaliśmy się do Steven F. Udvat-Hazy Center - muzeum lotnictwa w wirginii niedaleko Dulles Airport. Może niektórzy z Was się zdziwią, że zamiast zwiedzać stolicę Stanów Zjednoczonych ja z hostami postanowiliśmy zwiedzić "nudne muzeum" oddalone o 30 minut drogi od D.C. My jednak mieliśmy swoje powody, a mianowicie z tego właśnie lotniska, htata miał jeszcze tego samego dnia wylecieć na dwa tygodnie do Belgii. Także dzięki temu, że ulokowaliśmy się zaraz pod lotniskiem mogliśmy spędzić razem znacznie więcej czasu. Tutaj, jeśli chodzi o muzeum, to nie mam co się rozpisywać, jedynie wrzucę zdjęcia :)


Najszybszy samolot na świecie



Najszybszy samolot na świecie. Z frontu przypomina mi Szczerbatka...

sekcja z historią lotnictwa


kapsuła, z której Felix Baumgatner wykonał
swój skok z stratosfery 2,5  roku temu.




jakiś tam silniczek






stymulatory lotów

samolot, który zrzucił bombę na Hiroszimę i Nagasaki


wieża, z której można było porozmawiać komunikaty nadawane
z lotniska do lądujących  i startujących samolotów

można z niej było również oglądać lądujące samoloty,
które były na naszej wysokości




  Cały, następny dzień spędziłam z host mamą. Najpierw autobusem turystycznym objechałyśmy całe miasto, by następnie zwiedzić Ford's Theatre, miejsce, w którym postrzelono Lincolna. Następnie przeszłyśmy do domu naprzeciwko, gdzie też Lincol zmarł następnego dnia.



dworzec główny

mowa o pociągach rzecz jasna


The Capitol - obecnie w trakcie remontu


jedno z dostępnych muzeów

Washington Monument

Jefferson Memorial





Lincoln Memorial



SPY museum - muzeum szpiegostwa

A teraz... Tam ta ra ra ram!

w środku Ford's theatre




sala teatralna



w środku loży honorowej, gdzie siedział Lincoln

widok z drugiej strony


siedział dokładnie tutaj

budynek Ford's Theatre




łóżko w którym umarł Lincoln



ciekawostka - wydono tyle książek o Lincolnie


Biały Dom


I ja na tle Białego Domu



prowizoryczny Biały Dom w sklepie - na prawdziwe wejście do
Białego Domu trzeba zarezerwować wejściówkę pół roku wcześniej





Washington National Cathedral











Następna przygoda? Golf!

1 komentarz: