sobota, 4 lipca 2015

Rocky Mountains - dzień III & IV

Dzień II & IV – 1-2.07.2015

  Tego dnia musiałam pożegnać się z ukochanym parkiem Grand Teton National Park. Z bólem serca ostatni raz zerkałam na te przepiękne góry z obietnicą daną sobie, że jeszcze je kiedyś zobaczę.

  Nie było jednak czasu na smutek, bowiem kolejna przygoda była zaledwie z godzinę drogi od parku – Yellowstone National Park – najstarszy, bo pierwszy na świecie park narodowy, który powstał w 1872 roku. Obejmuje on baaaaardzo aktywny wulkan, który wybucha średnio co 640,000 lat. Jedna z tez mówi, że jego wybuch przed wiekami spowodował wyginięcie dinozaurów. Ale... Kto tam wie... Sam park znajduje się na terenie aż trzech stanów – Wyoming, Idaho i Montany. Jednak 90% w Wyoming, gdzie też spędziłam większość czasu.
  Obecnie na terenie parku można podziwiać gorące źródła (zarówno te błękitno niebieskie, jak i śmierdzące siarką), źródła błotne, fumarole, gejzery, wielki kanion rzeki Yellowstone, wodospady i wiele "innych" gatunków zwierząt takich jak łosie, bizony czy niedźwiedzie.
W parku tym spędziłam całe dwa dni. Nie dało się bowiem go choćby objechać (bez zwiedzania) w ciągu jednego dnia. Jest taki potężny.
  Z całą pewnością największą atrakcją cieszą się gejzery. Najwyższy gejzer w parku wybucha średnio co 4 dni. Zdarza się jednak, że stoi uśpiony i miesiącami. Najczęściej z kolei i regularnie, średnio co 90 minut wybucha najbardziej popularny Old Faithful.
  Jakaś kobieta nie potrafiła uwierzyć w autentyczność widzianych gejzerów i gorących źródeł. Uznała, że kolory na pewno nie są prawdziwe. Ja z kolei zachwyciłam się matką naturą. Zamieszczone zdjęcia z całą pewnością są autentyczne, zrobione przeze mnie :)



jedno z gorących źródeł



każde gorące źródło, każdy gejzer, każdy wodospad
ma tutaj swoją nazwę








90 minut czekania, na 4 minutowy pokaz :)












inny gejzer złapany przez przypadek

i malutki gejzerek 

mały wulkanik błotny

fumarola








Roosevelt Arch
formacje po utworzeniu gorących źródeł (tam, gdzie białe, znaczy, że
już wyschnięte)




skutki pożaru


jeden z dwóch potężnych wodospadów w kanionie rzeki Yellowstone





tak, zahaczyłam o Montanę

  W ciągu 2 dni spędzonych w tym parku zrobiłam 800 zdjęć.



  Wspomniałam, że można było tu spotkać kilka ciekawych zwierzaków. Przyznam się jednak szczerze, że piszę tego posta z małym opóźnieniem, gdyż jestem już u schyłku mojego 5 dnia. Udało mi się spotkać o wiele więcej ciekawych zwierząt, gdzieś "przy drodze", dlatego uznałam, że lepiej będzie, jeśli stworzę osobny post, w którym pokażę moją kolekcję zwierząt takich jak np. piesek preriowy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz