poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zmiana Rodziny, Chess Match & Homecoming

  Wszystko zależało ode mnie - mogłam się przenieść 17 listopada, mogłam i po Thankgiving Day. Jednak dobroć drugiej host mamy, podekscytowanie związane z nadchodzącymi wydarzeniami, inny, aktywniejszy tryb życia no i przede wszystkim postawa poprzedniej host rodziny w ostatnich dniach pobytu u nich zmusiła mnie do podjęcia decyzji - że tak szybko jak się tylko da chcę zmienić rodzinę.   Po prawie trzech miesiącach, bo bez jednego tygodnia, 17.11 zniosłam swoje walizki na dół i oczekiwałam drugiej host mamy. Z pierwszej rodziny pożegnała się ze mną jedynie Gina, bo czekała ze mną na przyjazd hmamy, oraz pierwsza hmama, po tym, jak zastukałam rano do drzwi jej sypialni przed wyjściem do szkoły, najwyraźniej telewizor, który był włączony, był ważniejszy od powiedzenia najzwyklejszego "Do widzenia".
  Jeszcze pierwszego wieczora hmama powiedziała, że nie zawsze znajdzie czas na zrobienie kolacji, dlatego będzie gdzieś wstępowała w czasie drogi z pracy do domu i kupowała coś na wynos. Zrobiłyśmy tak również tego pierwszego dnia, by zobaczyć, co lubię, a czego ma unikać podczas wyboru kolacji.
  W pokoju zastała mnie już jedna z moich walizek, którą przetranportowałyśmy wspólnie kilka dni wcześniej po spotkaniu Rotary, dzięki czemu druga bez problemu zmieściła się w bagażniku. Jeszcze pierwszego dnia zaczęłam drobne rozpakowywanie się, choć byłam mega zmęczona, a tydzień dopiero się zaczął. Czemu?

  W wtorek, 18.11.2014 odbył się mecz szachowy. Ogólnie wspominam go jako udany, choć przegrałam główny pojedynek na punkty. Miałam mega dobrego partnera. Wcześniej jednak w czasie rozgrzewki z innymi uczniami z innych szkół z trzech meczy dwa miałam wygrane w tym jeden miażdżąco zbijając przeciwnikowi 4/5 figur tracąc przy tym trzy piony i jednego gońca ;) Cały mecz, głównie ten główny pokazał mi, kilka fajnych sztuczek, którymi jeszcze kiedyś zabłysnę.

  W czwartek, 20.11.2014 odbył się Homecoming. Cóż mam powiedzieć - zdecydowałam się na niego za późno - z trzy godziny za późno i przez to musiałam dopłacić 5 dolców za bilet. Ale było to tego warte - spędziłam niezapomniany wieczór w towarzystwie koleżanki ze szkoły i nowo poznanymi jej znajomymi. I nawet mały szok kulturowy nie przyćmił dobrej zabawy.
PS. Podziwiam pewną grupkę  hindusów - nikt chyba nie miał wątpliwości, że to oni bawili się  najlepiej ;)
A oto zdjęcia:





  W piątek wieczorem przyjechał htata. Razem całą rodziną wybraliśmy się w sobotę na wielkie zakupy, a także rozpoczęliśmy planowanie wspólnych wyjazdów. Najbliższy wypad, to święto dziękczynienia, do brata mojej hmamy, gdzie też poznam całą jej rodzinę. Kolejny tydzień (czyli mikołajki mniej więcej) Floryda - Orlando z Disneyland oraz Kennedy Space Center (że też będę w sobotę, a na piątek zaplanowane jest wysłanie czegoś tam w kosmos -.-" ), w kolejny weekend odpuszczany sobie Waszyngton, gdyż będzie sporo czasu na to później, następnie święta w Delavare i Wirginii. Kalifornia została dopracowana o wielką dwudniową objazdówkę na północ do stanu Oregon (Crater Lake) oraz Navada (Toho Lake z dwóch perspektyw) w czasie podróży będzie też Redwoods NP i coś tam jeszcze... W Walentynki hrodzice mają golfa w Karolinie Południowej, gdzie mnie zabierają. Z tamtąd też  mamy udać się na północ do Karoliny Północnej i tu moja inicjatywa zrobić małe kółko po interesujących mnie miastach, którymi będą miasteczka, gdzie rozgrywały się akcje z książek Nicholasa Sparksa (tak, uwielbiam go <3 ). Przerwa świąteczna, to kolebka kolonizacji Stanów - Boston i tamte rejony wraz z Wodospadem Niagara (Jej, to musi wypalić!) i jak wszystko dobrze pójdzie, to gdy wymieńcy z mojego dystryktu będą w Kalifornii na Year Tripie, którego sobie odpuszczam, ja będę na tygodniowej objazdówce po środkowych stanach takich jak Kolorado, Wyoming, Idaho, Dakota Południowa, Nebraska, Knsas itp. Ogółem gdyby mi szczęście dopisało to miałabym szansę zwiedzić blisko 20 stanów, jak nie więcej.
  Ok. Przestaję marzyć. Lepiej się rozczarować pozytywnie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz